tarasu zarys
Próbując zdążyć przed deszczami a jednocześnie wykorzystać je dla lepszego uleżenia się ziemii, piasku i gruzu razem wziętych Majster wygrodził nam już tarasik :)
Kawał tarasu. Na stronę południową jest szeroki tylko na 2m i kończy się przed środkowym oknem. Natomiast na stronę wschodnią wysunięty jest na 4 metry i długi coś około 9 metrów. I o to mi chodziło. Chciałam mieć taras, na którym spokojnie ustawię duży ogrodowy stół dla min. 12 osób. Docelowo będzie częściowo zacieniony. Albo konstrukcją drewnianą, po której będzie pięło się winogrono, albo ogromnym rozkładanym parasolem. Świetnym rozwiązaniem jest też tzw żagiel, czyli materiał w jasnym kolorze o dowolnym kształcie, który można zawiesić nad tarasem w razie potrzeby, lub go zwinąć i nie zajmie ogromnej ilości miejsca. Ale to tylko moje fantazje :D
Oprócz tarasu nieco betonu znalazło też swoje miejsce w ziemii. Zbiorniki na deszczówkę z dachu. Jest do nich zrobione odprowadzenie rynien. Tu pierwszy po południowej stronie domu, głęboki na 3 kręgi: A tu drugi, z tyłu domu, od strony ogrodu, głęboki na 4 kręgi (bo Panowie wykopali sobie nieco za głęboki dołek :D): Do tego wrzucam pompę zanurzeniową i podlewam ogródek za darmoszkę, przynajmniej przez kilka pierwszych upalnych dni lata :)
Przy okazji: przyschnięte ściany po pierwszej warstwie gładzi, jeszcze nic nie gładzone. Piękne i bielutkie. Na to powinna wystarczyć tylko jedna warstwa farby. No napatrzyć się nie mogę :)Mamy też już bramę garażową, ale Panowie kończyli montaż wczoraj późnym wieczorem i na wykonanie fotek nie było szans. Zapodam dziś wieczorem :)
Pozdrawiam Bobów i Bobówki!