zbrojeniówka :P
Wszystkie szalunki gotowe, dziś kończyli zbrojenie stropów i jutro od rana zaczyna się lanie. Byleby nie lało... Tak sobie tylko myślę, że przy takim wietrze niełatwo będzie utrzymać tą rurę od zwyżki :P Ale to jakby nie mój probem ;)
Po zaszalowaniu pod strop można już planować szafki, łóżka, stoliki i biurka w pokojach, bo przynajmniej widać jak będą szły skosy. Przyznam szczerze, że wcześniej niesamowicie trudno było mi sobie to wyobrazić, mimo, że z geometrią w szkole nie miałam najmniejszych problemów. Teraz wszysko jest jasne :D
Co prawda przez kilka dni w czasie świąt nie zaglądaliśmy na budowę, ale nie sądziłam, że aż tak zarośnie...
Ale i w tej kniei znalazło się miejsce na relaks, toteż mamy już wannę :P
Jakby sobie tak nóżki pomoczyć, to się robią trwałe choć nieco ciężkie cementowe buciki :D
Tak nas uzbroili, i dobrze, że nie było burzy, bo przez kilkadziesiąt godzin nasz dom był najlepszym odgromieniem terenu :P