U siebie!
Oficjalnie, bezsprzecznie, niepodważalnie... jesteśmy na swoim!Nie ma to jak po pracy wrócić do ... DOMU!
Ale jak pomyślę, że dziś był testowy dzień, o której trzeba wstać, żeby się ze wszystkim na czas wyrobić, i o tym, że zostawiłam w domu taki bałagan, że po powrocie ze dwie godziny będę sprzątać... Ale SWOJE będę sprzątać :D
Wybaczcie, że jestem mocno do tyłu z wpisami, ale przede wszystkim z fotkami, które obiecałam już w zeszły weekend :( Nie mam kiedy w domu siąść do komputera żeby zrzucić fotki z aparatu.
Mamy deficyt szafek, więc żyjemy na torabach :) I to też jest masakra :) Bo żebym ja pamiętała, gdzie co chowałam :P
Najgorsze jest to, że jeszcze nie mam pralki, suszarki na pranie i deski do prasowania. Dziś do biura przyszłam w adidasach z różowymi sznurówkami i w zwykłym swetrze, bo nie miałam jak wyprasować koszuli, a obcasy do swetra ni jak nie pasują. Drogie Panie coś wiecie na ten temat :P Może się na szczęście okaże, że tak z samego poniedziałku to żaden klient mi tu nie przyjdzie ;)
Biorę się do pracy. Szczęśliwa, energetyczna, pozytywnie naładowana przesyłam buziaki i życzę Miłego Dnia!!!!!!!!