halo! tu jestem! jeszcze żyję ;P
Urobieni po pachy..... Od ponad tygodnia obiecuję sobie, że wkońcu znajdę chwilę, żeby nadrobić blogowe zaległości. Jesteśmy na prostej przed ostatnim zakrętem ;) A potem jeszcze jedna prosta i wreszcze będziemy u siebie :)
Ostatni miesiąc upłynął nam na szermierce z wałkiem i pędzlem w ręce. Nie obyło się bez wpadek. Ponosiła mnie fantazja, wpadałam w ferwor zakupów... załamywałam ręce, ale budziłam się rano i znów "do bojuuuu do bojuuu!" byle do finiszu... bo już mi bokiem wychodzą wykończenia :/
Zaległe zdjęcie domu z zewnątrz od frontu:
Proszę nie baczyć na brudasa przed domem. Niby tyle białego puchu wokół a auto jakoś nie może się tą czystością zarazić ;P Na mycie póki co nie ma czasu. Ani sensu :) Filary na wiosę zostaną obłożone jakąś płytką, gresem, kamieniem.....w kolorze szarym, ale czym dokładnie to jeszcze nie wiem :)
Uważam, że bardzo dobrym pomysłem jest porobić sobie fotki instalacji, bo w późniejszym etapie, wieszając na ścianach cokolwiek przyjrzeć się, czy aby pod spodem nie ma kabelka, albo np rury z wodą. Bo inaczej kończy się to tak:
i tak:
dłutko, młoteczek... i płyteczka out... potem telefon do hydraulika, koreczek w rureczkę i ponowne klejenie płytek :/ Dobrze, że została jeszcze paczka płytek na taki właśnie wszelki wypadek. Nie zostało tylko 80zł w kieszeni po wizycie hydraulika :( Trudno. Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi :)
Skończyliśmy płytkowanie pralni:
Płytki za 12,90zł/m2. Z wyprzedaży. Baaaardzo mi się podobają. To taka ciepła matowa biel. Gładka, z rowkiem przez środek płytki. Nawet zastanawiałam się, czy by ich nie położyć w kuchni, ale głupio byłoby mieć droższe płytki w pralni niż w kuchni ;P Położone przez Pana Drugą Połówkę, i uważam, że profeska :D Na dzień dzisiejszy oczywiście nie ma już resztek fugi na płytkach, grzejnik wisi (najtańszy, za 116zł, do suszenia mopa :P) i ściana nad płytkami jest pomalowana. Został do zrobienia tylko silikon w kątach, pralka do kupienia, no i drzwi do wstawienia.
A drzwi już czekają w sklepie na montaż, tylko żeby przyszły panele :) Mają być w tym tygodniu. Jutro wchodzą panowie do klejenia deski w salonie. Myślę, że najpóźniej do 10.02. będziemy mieć i podłogi i drzwi wewnętrzne.
A odnośnie drzwi, drodzy blogowicze... zastanówcie się nad drzwiami jeszcze zanim zrobicie tynki, a najlepiej zanim wymurujecie ściany :D Upatrzyłam sobie drzwi, których nie da się skrócić, z szybą przez całą długość skrzydła, nie da się zrobić podcięcia wentylacyjnego. Długość skrzydła wynosi 206cm, a według projektu otwór na drzwi ma mieć 200cm.. Do wybranych przeze mnie drzwi musieliśmy podcinac otwory do 208cm. Masakra.... znów bałagan, znów poniszczone ściany.... trudno. koniec końców będę mieć swoje drzwi :D